Plany na sezon nawigacyjny 2013

Skoro „Nitronowi” nikt już nie przeszkadza ani nie zabrania żeglować, czas pomyśleć  o rejsach w najbliższym sezonie.  Łódka jest sprawna  i gotowa do żeglugi.  Niemal cztery stracone sezony spowodowały, że wielu spośród żeglarzy, którzy przewinęli się przez pokład „Nitrona” być może zapomniało o możliwości zamustrowania, a niektórzy może nawet zwątpili  w to – czy w ogóle zejdzie na wodę(?)… Nie było łatwo czekać na niepewną decyzję niezawisłego sądu i jednocześnie przygotowywać się do każdego nadchodzącego sezonu, tak – jakby jacht miał bez przeszkód popłynąć (co z tego, że sąd apelacyjny uznał wreszcie bezzasadność poprzednich decyzji? Musztarda po obiedzie i koszty, których nikt nigdy nie wróci…)

Tymczasem chodzi mi po głowie plan rejsów wiodących na Svalbard (Spitsbergen), poprzez (m. in.) Wyspy Owcze.  Mogłaby być też Islandia a nawet Grenlandia… To i tak łagodniejsze warunki niż żegluga do Svalbardu. To byłyby plany dotyczące żeglarzy tzw. „chłopców  z kwaśnego ciasta” jak to zwykł określać ś.p. kapitan „Bibek”, cytując  Londona…

Świadom jednak trendów turystycznych wśród czasowo ograniczonych żeglarzy, zakładam również możliwość przyjęcia marszruty w kierunku Kanału Angielskiego z krótkimi, na ogół dwutygodniowymi etapami.  Wszystko jest możliwe: jacht jest, zamiary zbożne… i jeśli tylko załogi znajdą się chętne to popłyniemy.  Dlatego już teraz dzielę się z potencjalnymi uczestnikami  zarysem  planów  w  celu przemyślenia swoich  na rok 2013 i czekam na sygnały odnośnie Waszych zamiarów.

Jeśli zdecydujecie się na cokolwiek, ustalimy marszrutę,  ilość i długość poszczególnych etapów a potem opublikuję grafik wyprawy.  Czasu niby jeszcze dużo ale… wiadomo jak to jest z planami i naborem załóg.  Nie jesteśmy żadnym biurem turystycznym ani tym podobną instytucją, po prostu: nasz jacht może być Waszym jachtem.  Wszystko po kosztach własnych i przy wspólnej organizacji. Ci – którzy zdecydują się odpowiednio wcześnie i zagwarantują swój udział w wyprawie wpłatą zaliczki, mogą liczyć na kojo/dobę wg cennika z roku 2010.  Namiary znacie…