Dlaczego?…

Nie od dziś spotykam się z tym pytaniem: dlaczego się męczysz z tą łódką?; po co ci to potrzebne?!(bezczelne); chce ci się koczować tygodniami na tym złomie przy minusowych temperaturach?;  nie mógłbyś sprzedać i kupić mniejszą i nie szukać załóg?; nie mógłbyś wynająć się jako skipper?; co na to żona(dobrze, że tu nie zagląda)?!; mógłbyś na narty jeździć (mógłbym i jeszcze pojadę…).  Wystarczy – po co mnożyć pytania, które się powtarzają? Po pierwsze – nie męczę się, po drugie – nie zastanawiałem się nad tym, gdyż od trzydziestu kilku lat jest taka potrzeba, ale teraz jak pomyślałem co odpowiedzieć – odpowiadam sam sobie: utrzymanie tej łódki to moja misja. Tyle w temacie…